poniedziałek, 24 marca 2014

Prolog

Lata spędzone w Volterze pozwoliły zdobyć mi zaufanie władców. Największym obdarzył mnie Kajusz to właśnie jemu służę, a raczej służyłam byłam jego strażniczką. Kiedy przestałam się rozwijać dostałam propozycje wstąpienia do straży w Volterze na co się zgodziłam. Nudziło mnie życie z Cullenami. Oczywiście rodzice byli przeciwni mojemu wyjazdowi ale w ostateczność się zgodzili. Najbardziej przeciwny mojej decyzji był mój przyjaciel Jacob. Wiem o jego wpojeniu jednam ja do niego nic nie czuję.
Wracając do tematu. Tamten dzień zapowiadał się dość nudno. Najpierw zebranie i powitanie nowego członka straży następnie polowanie z Kajuszem (tak udało mi się go przekonać do „Wegetarianizmu’) i kolejne zebranie na temat nowej rodzinie wampirów w Polsce, była to niegroźna rodzina jednak bali się że będą rzucać się za bardzo w oczy.
Szubko założyłam czarna szatę i związałam włosy w kok a następnie zbiegłam do Sali Tronowej. Kiedy wbiegłam stanęłam za tronem Kajusz. Aro zaczął swoja przemowę i powitaliśmy nowego strażnika od razu mi się nie spodobał mimo że nie znam jego umiejętność. Po zakończeniu całej tej szopki wraz z Kajuszem udałam się do pobliskiego lasu na polowanie. Nie zapowiadało się wyjątkowe jednak się myliłam. Po niecałej godzinie z oddali usłyszałam krzyk, był to Kajusz i wołał mnie. Pierwszy raz słyszałam taki ton był wystraszony. Jeszcze zanim wbiegłam na polane z kąt dochodził głos usłyszałam dźwięk jak by rozdzieranego metalu. Dotarłam na miejsce i zobaczyłam ciało mego pana leżące bezwładnie bez głowy i stojącego nad nim Willa(nowego strażnika) podbiegłam czym prędzej do niego próbując atakować jednak on był szybszy i mnie obezwładnił. Przerzucił przez ramie i zaczął biec. Nie wiedziałam co się dzieje jednak kiedy zaczęło coś do mnie docierać spostrzegłam że byłam w Sali Tronowe i klęczałam na środku. Aro stał przede mną ze złą i zarazem zrozpaczoną miną.
-Jak mogłaś ufaliśmy ci a ty go zabiłaś- powiedział Aro kierując te słowa do mnie.
-Ależ to nie ja tylko Will nowy strażnik- zaczęłam się bronić
-Powiedział mi że to on cię pochwycił po tym jak zabiłaś mego brata.
-Panie to nie prawda sam zobacz-wysunęłam dłoń w stronę jego twarzy
-Czemu pokazujesz mi jak go zabijałaś?- nie wiedziałam co się dzieje Aro najwidoczniej widział zupełnie coś innego niż ja mu pokazywałam. Rozejrzałam się zagubiona po Sali i mój wzrok przykuł uśmiechnięta twarz Willa stojącego w tłumie… On manipulował myślami w głowie Aro.
-Renesmee Cullen jako że byłaś tyle lat mi posłuszna pozwolę ci pożegnać się z bliskimi i dopiero cię zabije- spojrzał na mnie z bólem w oczach i westchnął- zabrać ja do lochów.
Zostałam zawleczona do jednej z cel i tam płakałam wiele godzin późno w nocy przyszła do mnie Jane i powiedział
-W imię naszej długiej przyjaźni pomogę ci ten jeden raz uciec-otworzyła drzwi i pomogła wyśliznąć się niezauważenie z zamku. Pożegnałyśmy się i w wampirzym tępię pobiegłam na lotnisko i wsiadłam do pierwszego samolotu który leciał do Waszyngtonu.

A o to prolog który oddaje w wasze ręce liczę na szczere komentarze
Pozdrawiam
Elfka 

niedziela, 23 marca 2014

Powitanie

Witam wszystkich
Jestem Natalia i postanowiłam założyć tego o to bloga.
Nie będzie to takie zwykłe opowiadanie czy kontynuacja książki. Będzie to coś innego niektórym na pewno się nie spodoba bo połączę dwie książki które kocham a mianowicie Władce Pierścieni i Zmierzch.
Będzie tam trochę wampirów i Elfy. Akcja rozgrywać się będzie na początku w Forks a następnie w Śródziemiu. Więcej szczegółów nie zdradziłam tylko zapraszam na prolog który pojawi się już nie długo.
Pozdrawiam

Elfka