Lata spędzone w Volterze pozwoliły zdobyć mi zaufanie
władców. Największym obdarzył mnie Kajusz to właśnie jemu służę, a raczej
służyłam byłam jego strażniczką. Kiedy przestałam się rozwijać dostałam
propozycje wstąpienia do straży w Volterze na co się zgodziłam. Nudziło mnie życie
z Cullenami. Oczywiście rodzice byli przeciwni mojemu wyjazdowi ale w
ostateczność się zgodzili. Najbardziej przeciwny mojej decyzji był mój
przyjaciel Jacob. Wiem o jego wpojeniu jednam ja do niego nic nie czuję.
Wracając do tematu. Tamten dzień zapowiadał się dość nudno. Najpierw
zebranie i powitanie nowego członka straży następnie polowanie z Kajuszem (tak
udało mi się go przekonać do „Wegetarianizmu’) i kolejne zebranie na temat
nowej rodzinie wampirów w Polsce, była to niegroźna rodzina jednak bali się że będą
rzucać się za bardzo w oczy.
Szubko założyłam czarna szatę i związałam włosy w kok a
następnie zbiegłam do Sali Tronowej. Kiedy wbiegłam stanęłam za tronem Kajusz.
Aro zaczął swoja przemowę i powitaliśmy nowego strażnika od razu mi się nie
spodobał mimo że nie znam jego umiejętność. Po zakończeniu całej tej szopki
wraz z Kajuszem udałam się do pobliskiego lasu na polowanie. Nie zapowiadało się
wyjątkowe jednak się myliłam. Po niecałej godzinie z oddali usłyszałam krzyk,
był to Kajusz i wołał mnie. Pierwszy raz słyszałam taki ton był wystraszony. Jeszcze
zanim wbiegłam na polane z kąt dochodził głos usłyszałam dźwięk jak by
rozdzieranego metalu. Dotarłam na miejsce i zobaczyłam ciało mego pana leżące
bezwładnie bez głowy i stojącego nad nim Willa(nowego strażnika) podbiegłam
czym prędzej do niego próbując atakować jednak on był szybszy i mnie
obezwładnił. Przerzucił przez ramie i zaczął biec. Nie wiedziałam co się dzieje
jednak kiedy zaczęło coś do mnie docierać spostrzegłam że byłam w Sali Tronowe
i klęczałam na środku. Aro stał przede mną ze złą i zarazem zrozpaczoną miną.
-Jak mogłaś ufaliśmy ci a ty go zabiłaś- powiedział Aro
kierując te słowa do mnie.
-Ależ to nie ja tylko Will nowy strażnik- zaczęłam się bronić
-Powiedział mi że to on cię pochwycił po tym jak zabiłaś mego
brata.
-Panie to nie prawda sam zobacz-wysunęłam dłoń w stronę jego
twarzy
-Czemu pokazujesz mi jak go zabijałaś?- nie wiedziałam co się
dzieje Aro najwidoczniej widział zupełnie coś innego niż ja mu pokazywałam. Rozejrzałam
się zagubiona po Sali i mój wzrok przykuł uśmiechnięta twarz Willa stojącego w
tłumie… On manipulował myślami w głowie Aro.
-Renesmee Cullen jako że byłaś tyle lat mi posłuszna pozwolę
ci pożegnać się z bliskimi i dopiero cię zabije- spojrzał na mnie z bólem w
oczach i westchnął- zabrać ja do lochów.
Zostałam zawleczona do jednej z cel i tam płakałam wiele
godzin późno w nocy przyszła do mnie Jane i powiedział
-W imię naszej długiej przyjaźni pomogę ci ten jeden raz
uciec-otworzyła drzwi i pomogła wyśliznąć się niezauważenie z zamku. Pożegnałyśmy
się i w wampirzym tępię pobiegłam na lotnisko i wsiadłam do pierwszego samolotu
który leciał do Waszyngtonu.
A o to prolog który oddaje w wasze ręce liczę na szczere komentarze
Pozdrawiam
Elfka
Jejku, Prolog jest niesamowity! Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. :)
OdpowiedzUsuńWOW":) Prolog jest megaaaa zarąbisty !!!!!! Bardzo mi się spodobał <3
OdpowiedzUsuńJuż Czekam na pierwszy rozdział i BŁAGAM dodaj go szybko! :D
Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
Amazing *_*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł... Jak na to wpadłaś. Znudziło jej się życie z Cullenami... Ciekawe
Czekam na pierwszy rozdział ;)
Pozdrawiam
Rozumiem cię sama się już znudziłam życiem Cullenów, a wpadłam na pomysł podczas kołbieli XD leżałam w wannie i jakoś tak samo wpadło mi do głowy takie połączenie. Bo już są historie Belli i Edwarda tak samo jak Jacoba i Ness i wile innych. A ja postanowiłam zrobić coś nowego :D
UsuńI bardzo fajnie :)
UsuńJust one word Emejzing :) ! Mój angielski ... eh :) Czekam na rozdział 1
OdpowiedzUsuń